czwartek, 16 sierpnia 2012

Lecimy w kulki ... oczywiście filcowane :)




Te wszystkie wełniane kule, wyglądające trochę jak małe kłębuszki są bardzo trwale sfilcowane i nie da się ich rozwinąć. Z niektórych powstały korale i bransoletki, inne posłużyły do wykonania wiszącej dekoracji. Filcowe kule są lekkie i świetnie nadają się też do zabawy dla dzieci. Można nimi rzucać do celu (np plastikowego pojemnika) bez obawy, że coś się potłucze. Nie robią hałasu. Mogą też stanowić świetną zabawkę dla kota, tym bardziej, że się nie rozwiną :).
Do ich wykonania oprócz oczywiście igiełki do filcowania, w tym wypadku jednej, można wykorzystać najmniejsze resztki wełny. Oczywiście musi to być 100% naturalnej wełny nie syntetycznej. 
Kule wykonane z włóczki mają wg mnie ciekawszą fakturę od tych wykonanych tradycyjna metodą z wełny czesankowej, specjalnie przeznaczonej do filcowania. Natomiast jest to metoda na pewno bardziej pracochłonna. Coś za coś. 
 
A tu jak powstała kula z takich właśnie resztek.






Inne kule robiłam nawijając luźne kłębki wełny, a potem za pomocą igiełki je filcowałam. W trakcie filcowania od czasu do czasu kule obraca się rękach tak jak by się robiło okrągłą bułeczkę. Filcując również cały czas się ją obraca. Trzeba szczególnie uważać bo ukłucie taką igłą jest dużo gorsze od ukłucia zwykłą igłą. Wiem co mówię :)


Gotowa filcowa biżuteria  korale i bransoletka


Broszki

Dekoracja do powieszenia na tarasie, balkonie, będzie poruszać się na wietrze


I na koniec makatka, obrazek, w zasadzie to nie wiem jak nazwać to moje dziełko wykonane oczywiście metodą filcowania inną niż wszystkie, którą nie chwaląc się sama wymyśliłam, wykorzystując nie wełnę czesankową, a normalną wełnianą włóczkę i wełniane dzianiny.


Pozdrawiam Wszystkich tu zaglądających bardzo serdecznie, a ja dalej lecę w kulki ;)