niedziela, 29 kwietnia 2012

Na początek

Założyłam ten blog już jakiś czas temu i zdążył już kilka razy zmienić swoją nazwę J.Ostatecznie pozostało R&R czyli

Rękodzieło & Recykling.

Pomysł zrodził się z zamiłowania do wykorzystywania rzeczy starych ale jakościowo dobrych, a czasami o wiele lepszych niż produkowane obecnie , jak również w proteście przeciwko wyrzucaniu tychże rzeczy po prostu na śmietnik. Temat na czasie bo tyle mówi się obecnie o ekologii. W zasadzie dużo się mówi, a mało się dzieje. Pojawili się co prawda artyści  tworzący nowe ze starego.Znane osoby wypowiadają się w jaki sposób troszczą się o środowisko. Ale to wszystko kropla w morzu potrzeb, chociaż dobre i to.  Nie ma u nas zwyczaju „wystawek”. Jedni wstydzą się wystawiać inni brać, a przede wszystkim brak jest organizacji. I tak rzeczy niepotrzebne jednym, które przydałyby się komu innemu trafiają na wysypisko. A przecież nie wymaga to wielu zabiegów, aby zorganizować raz na jakiś czas w każdej miejscowości takie wystawki. Wystarczy parę stołów, gdzie można by wystawić swoje niepotrzebne rzeczy i oddać za darmo lub sprzedać za symboliczną złotówkę. Wiele cennych książek idzie po prostu do pieca, bo jak mnie nie potrzebna to pewnie nikomu, takie jest bardzo często nasze egoistyczne myślenie.
Z domu rodzinnego, za co jestem wdzięczna swoim rodzicom, a także dziadkom, wyniosłam zasadę, że nie wyrzuca się chleba. Zawsze jak widzę poniewierający się po śmietnikach chleb nachodzi mnie myśl, że może kiedyś temu co go wyrzucił będzie tego chleba brakowało. Ja tą zasadę rozciągnęłam na wiele innych rzeczy. Książki, których już nie potrzebuję oddaje do biblioteki, dla rzeczy które nie są mi już potrzebne, a nie nadają się do wyrzucenia szukam nowych właścicieli.
Staram stosować się do zasady:

zanim coś kupisz pomyśl 3 razy, zanim coś 

wyrzucisz, zniszczysz bezpowrotnie, pomyśl 6 razy

Wokół otacza nas coraz więcej „pięknej” nowej  tandety, która z jakością i solidnością nie ma nic wspólnego, która może tylko ładnie wygląda dopóki jej nie dotkniesz, nie obejrzysz, nie upierzesz w przypadku ubrań.
Kupiłam ostatnio materiał, rzekomo bawełnę, która gniecie się jak papier, jest sztywna i niemiła w dotyku, czymś nasączana, nabłyszczana, nie wiem, w każdym razie w niczym bawełny nie przypomina. Oczywiście moja wina spojrzałam na wzór, bawełna to bawełna, nawet jej specjalnie w sklepie nie dotykałam. Rozczarowanie przyszło w domu.
Z jakością jest ostatnio coraz gorzej, a przecież nie powinno nas być stać na produkcję bubli, a jednak tak się dzieje i to za przyzwoleniem Państwa, które nie zajmuje się tym czym powinno się zajmować. Kontrola jakości należy przecież do organów państwowych, tak mi się przynajmniej wydaje.



Rękodzieło & Recykling to blog gdzie zaprezentuję rzeczy, które  sama wykonałam lub przerobiłam,  wykorzystując rzeczy  z odzysku np. stare koronki, hafty, materiały głównie naturalne jedwab,  len, torebki, klamry itp.  Wykorzystując je do swoich prac, tworzę rzeczy unikatowe i niepowtarzalne. Dokładam starań aby każda praca była starannie wykonana i wykończona.
Fartuszki wykonane z materiałów z odzysku (sukienek, spódnic, a nawet koszul).
Filcowanki do których wykorzystuję sfilcowane czy nawet trochę zniszczone swetry, a także resztki wełen.
Kokardki wymyślone przeze mnie szyte są z lekko uszkodzonych apaszek, czy szaliczków.
Na patchworki, poduszki i obrazy z materiałów i wełny można wykorzystać najmniejsze skrawki materiałów i koronek.
Sporo resztek materiałów otrzymałam od teściowej, która kiedyś zajmowała się szyciem. Skrawki pozostałe po uszytych ubraniach przeleżały na strychu sporo lat, ale nie straciły na jakości.  Z jednego kawałka powstał modny obecnie kołnierzyk w stylu Peter Pan. Córka znając moje zamiłowanie do przerabiania rzeczy starych od razu zapytała co tym razem poprułam :). Tym razem wykorzystałam resztki materiału.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie 
Anula