Może warto trochę oderwać siebie i dzieci od komputera i telewizora wspólnie pobawić się w teatrzyk.Takie pacynki znalazłam przeglądają stary zeszyt z wklejonymi różnymi pomysłami na robótki ... i zrobiłam dwie.
Przed zima trzeba zaopatrzyć się w ciepłe skarpety, a najlepiej zrobić samemu :)
Robię cały czas według jednego przepisu tutaj , ale chociaż skarpet zrobiłam w sumie z 8 par to nieodmiennie wychodzą mi brzydkie dziurki przy rzędach skróconych. Próbowałam już przerabiać oczka na różne sposoby i ciągle to samo.
Pokusiłam się pierwszy raz zrobić rękawiczki na drutach i to pięciopalczaste. Dokładny przepis znajdziecie tutaj. Dodatkowo zachciało mi się rękawiczek z warkoczem.
Jakoś podołałam :), nabrałam nawet ochoty na zrobienie następnych. Zrobiłam też czapkę.
Jak by ktoś miał ochotę zrobić takie, czy z jednym palcem, ale z warkoczem to moja rada, jest taka aby warkocz tak rozplanować, żeby był na styku 2 drutów. Ja robiłam go z 2 oczek, 2 na jednym drucie, 2 na następnym. W trakcie wykonywania warkocza nie potrzebny jest wtedy jeszcze jeden drut do przełożenia oczek. Jak dochodzimy do ostatnich 2 oczek (ja robiłam warkocz 2x2) zostawiamy je na drucie z przodu robótki, a przerabiamy następne dwa znajdujące się na następnym drucie, w miejsce przerobionych oczek przekładamy te z druta. Drut mamy pusty i przerabiamy nim te przełożone i dalej do końca. Oczka mamy skrzyżowane. Oczka zamieniają się drutami i wykonywanie warkocza idzie bardzo sprawnie.
Wełny nagromadziłam ostatnio sporo. W koszu już się nie mieści. Praca na jesienne wieczory zapewniona.
Ostatnio sprułam parę rzeczy bardzo mało chodzonych, zresztą nie robionych przeze mnie tylko kiedyś kupionych za grosze no i wyszedł taki wełniany tort :). Włóczkę w ten sposób pozyskaną, zawsze zwijam w takie motki, piorę, wieszam z wodą....
a potem zwijam w kłębki. Jest wtedy bardziej wyprostowana.
I po torcie :).
Pozdrawiam
Anula