Oto Miś
Miś jest
bardzo grzeczny dziś…
Czasami,
siedzę, kombinuję i nie mogę nic ciekawego wymyślić. Wtedy najlepiej wszystko
zostawić i zająć się zupełnie czymś innym. Nic na siłę. Tak było ostatnio z
filcowaniem. Zrobiłam parę broszek, naszyjnik, etui na klucze przy okazji
doszłam do wniosku, że nie nadają się do filcowania rzeczy sfilcowane, których
parę sztuk zakupiłam. Jak coś jest sfilcowane to po prostu nie da się już
więcej sfilcować. Niby proste, ale od razu na to nie wpadłam. Natomiast super
nadaje się do filcowania włóczka moherowa (100 % wełna). I właśnie z takiej
włóczki powstał tak zupełnie przypadkiem Miś.
Przypadkiem,
bo chciałam właśnie ową włóczkę wypróbować, a widziałam ostatnio w jakimś
pisemku zrobioną tą metodą świnkę. Tzn metodą filcowania na sucho, ale z wełny
czesankowej. Wełny czesankowej kupować nie będę, i nawet nie chodzi o to, że
jest dość droga, ale zależy mi na wykorzystanie swoich zasobów wełny. W końcu ma
być Rękodzieło & Recykling. Nie będę pokazywać instrukcji wykonania,
zresztą chyba byłoby to tak naprawdę niewykonalne. Tu się w zasadzie robi na
wyczucie i wiele zależy od wyobraźni i własnej inwencji. W każdym razie Miś został
wykonany jedną cienką igiełką do filcowania. Nie jest nigdzie zszywany. Jak na
misia jest leciutki waży 15 g !. Wysokość
8,5 cm. Czas wykonania 2,5 -3 godziny.
A to inne filcowanki
wykonane z wełnianych niepełnowartościowych, uszkodzonych swetrów.
Etui na
klucze
Breloczek
A to
zupełnie coś innego drewniane korale w jedwabiu
I inne
koraliki
Drewniane
korale leżały nie używane, jedwab z apaszek, drobne koraliki pozyskałam z
bluzki kupionej w szmateksie.
No i jak na panujące
u nas upały to by było na razie na tyle
Zachęcam do
różnego rodzaju własnej twórczości. Własne rękodzieło podarowane bliskiej
osobie może być nieraz cenniejsze niż drogi prezent. Będzie to znaczyło że
oddaliśmy kawałek siebie :)
W naszej wsi
Panie z Koła Gospodyń robią piękne papierowe kwiaty, postaram się w najbliższym
czasie je pokazać.
Serdecznie
pozdrawiam
Anula
Anulko witam Cię po długiej mojej nieobecności. Teraz siedzę i nadrabiam w miarę moich możliwości..."siedzeniowych"...zaległości. Jestem zachwycona tym Twoim drugim blogiem, wiedziałam, że potrafisz robić śliczne rzeczy, ale te tutaj, to rewelacja!!! Przeczytałam prawie wszystko, ale posiedzę jeszcze trochę...Przesyłam Ci wiele serdeczności, sympatii i uśmiechu.
OdpowiedzUsuńGraszko serdecznie dziękuję za słowa uznania :) Bardzo mi miło, że znalazłaś czas na odwiedzenie mojego drugiego bloga i nawet zechciałaś zatrzymać się na dłuższą chwilkę. Wiadomo, że z czasem coraz trudniej Serdeczności przesyłam i dużo zdrowia i pozytywnej energii :)
OdpowiedzUsuń